Surówka marchewkowo-sezamowa
Daje jedną porcję
- 2 średnie marchewki
- 3/4 Ł soku z cytryny lub 1 Ł ponzu*
- 1/2 ł cukru
- szczypta granulek dashi lub proszku kombu** (opcjonalnie)
- szczypta soli (pominąć, jeśli użyto granulek)
- odrobina sosu sojowego***
- 1/2 Ł oleju sezamowego
- posiekana pietruszka (opcjonalnie)
* Ponzu to taki mocno cytrusowy sos. Kiedyś może opiszę go dokładniej, bo nadaje się do różnych rzeczy (np. jako dip do sushi albo dressing do sałatki), teraz tylko przepis podstawowy: zmieszać sos sojowy, ocet i mirin w proporcji 7:5:3 i dodać dużo katsuobushi (jeśli za jednostkę dodawania płynu przyjmiemy 1 Ł, to ok. 15g).
** Japoński bulion (dashi) w proszku lub sproszkowane wodorosty konbu są odpowiedzialne za nadanie sałatce lekkiego smaku umami. Proszku kombu w Polsce nie widziałem. Od biedy można po prostu dać szczyptę glutaminianu sodu.
*** Odrobina = dash, czyli w zasadzie nie wiadomo ile. Niektórzy definiują to jako 1/8 łyżeczki. Ja definiuje to jako jeden gul z butelki.
- Marchew utrzeć na tarce (na zdjęciu gruba), dodać pietruszkę i resztę składników, zamieszać.
Mówiłem, że proste. Jeśli surówka trochę postoi, wydziela się sporo soku - można go zjeść (wypić?) razem z surówką, lub użyć jako dressingu do innej surówki.
Jadę w delegację, a potem jest długi weekend, więc to będzie jedyny wpis w tym tygodniu.
Jadę w delegację, a potem jest długi weekend, więc to będzie jedyny wpis w tym tygodniu.
podoba mi się, muszę trochę tę moją marchewkę odmienic, może właśnie sezamem. Dawno mnie tu nie było, nadrabiam :)
OdpowiedzUsuńMonika