Bakłażany smażone z prażonym czarnym sezamem
Daje dwie porcje
- 3 średnie bakłażany
- 30g mielonych ziaren czarnego sezamu
- 1/4 szklanki sake
- 2 Ł mirinu
- 1/2 Ł sosu sojowego
- 1/4 szklanki wody
- olej do smażenia
- Bakłażany pokroić wzdłuż na ćwiartki (ósemki, jeśli są grube) i wszerz na pół (na trzy części, jeśli są długie), obsmażyć na rozgrzanym oleju.
- Dodać sake, mirin, sezam i sos sojowy, smażyć przez chwilę, mieszając.
- Zmniejszyć ogień, dolać wodę, dusić, aż sos zgęstnieje.
Uwagi do wykonania:
ad. 1 Bakłażany ciągną olej. Potwornie - są jak gąbka dosłownie i w przenośni, przez co już po chwili smażymy na suchej patelni.
ad. 2 Sezam trzeba sobie samemu zmielić (a może zemleć?) - ja utarłem z grubsza w moździerzu. Jak widać na zdjęciu czarny sezam jest w środku całkiem biały. Trochę jak z ludźmi - wszyscy są w środku czerwoni.
ad. 3 W tym punkcie miałem mały problem. Autorowi oryginalnego przepisu wyszło coś między gulaszem, a stir-fry'iem, o którym pisałem przy okazji poprzedniego bakłażana. Zdezorientowany szybkim znikaniem oleju odparowałem (albo "się wchłonęło") prawie cały sos.
Z trzech, inspirowanych przez Shizuoka Gourmet potraw z bakłażana ta smakowała nam najmniej (Robaczek uważała, że jest przypalona, bo pokryty zmielonym sezamem bakłażan był czarny ze wszystkich stron).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz