* W skrócie: cienko pokrojone psiankowate, upieczone w piekarniku, polane oliwą.
** To samo, tyko najpierw usmażone saute, a potem zapieczone w piekarniku - przy czym jest to tylko jeden z trzech Jedynie Słusznych Sposobów na przygotowanie ratatouille, z których każdy z osobna jest Jedynie Słuszny.
*** Potrawy w ten sam deseń, proszę sobie zguglać.
**** Pod żadnym pozorem nie usmażoną.
Potrawa jest bardzo fajna, bo uniwersalna. Po pierwsze można ją doprawić na dowolny sposób - na azjatycko, śródziemnomorsko, meksykańsko, czy jak tam kto chce. Można ją jeść jako przystawkę, pomieszaną z ryżem (ratując ryż ugotowany dzień wcześniej, jak tempeh curry) lub makaronem, w zawinięte w omlet, tortillę, albo papier ryżowy. Można pomanipulować składnikami (np. wziąć kilka gatunków kolorowych cebul i papryk). Moja ulubiona zmiana to dodanie posiekanego w cienkie plasterki fenkułu (kopru włoskiego) - daje lekko anyżkowy posmak i zapach.
Na zdjęciu confit jest w lewym dolnym rogu pudełka. W prawym dolnym rogu tamagoyaki (nieco zgniecione), na górze fasola curry (tym razem czerwona i z dodatkiem oliwek - pomysł z oliwkami dość dyskusyjny). Pudełka z home&you, wielkie (bok jakieś 25 cm), ale z marnym zamknięciem (pokrywka na wcisk, słabo się wciska).
Confit z papryki i cebuli
Daje 4 porcje
- 2 średnie cebule
- 4 duże kolorowe papryki
- 2 duże ząbki czosnku
- 1/2 ł soli
- 2 Ł oleju do smażenia
- Warzywa pokroić w cienkie plasterki. Rozgrzać olej w garnku, dodać pokrojony w cienkie plasterki czosnek, smażyć krótką chwilę do wydobycia zapachu.
- Dodać warzywa, oprószyć solą. Gotować na małym ogniu, mieszając od czasu do czasu 10-30 min.
Plasterki papryki w pkt. 1 muszą być cienkie, ale nie za cienkie - doradzam użycie noża lub mandoliny z regulacją grubości - bardzo cienko pokrojona papryka lubi się przylepiać w nieprzyjemny sposób np. do podniebienia. Czas gotowania zależy od gustu - im dłużej, tym bardziej miękkie i skarmelizowane będą warzywa. Ja lubię je lekko chrupkie. Używam garnka o grubym dnie z powłoką nieprzywierającą - ułatwia początkowy etap (smażenie).
Cześć od razu pakuję do bento, część zamrażam. Trzyma się świetnie. W wersji bez udziwnień ma bardzo przyjemny, słodkawy smak.
Znowu jadę w delegację, a w weekend studiuję, więc wpisów w tym tygodniu znowu więcej nie będzie.
Podoba mi się ten pomysł. Taki mix wszystkiego :)
OdpowiedzUsuństrasznie to fajne, i kolorowe. no i chyba do Home & You zajrzę, takich pudełek jeszcze u nich nie widziałam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
monika
Jeśli chcesz w tym trzymać jedzenie, to nie kupuj, wyrzucone pieniądze - pokrywka praktycznie się nie trzyma, jeśli nie jest przytrzymana recepturką. Oczywiście ciekną przy najmniejszym przechyle. Po paru próbach z bento pudełka przejęła Robaczek i trzyma w nich guziki, muszelki i inne rzeczy niewyciekające.
Usuń