piątek, 21 października 2011

Sałatka Cezar(a)

Przepis zupełnie niejapoński, ale idealny na bento. Ostatnimi czasy zajadamy się tym co tydzień. Na początek nieco ględzenia, niezainteresowani mogą od razu przewinąć na przepis. Osoby, które mają zamiar zrobić dressing z torebki, mogą nie czytać w ogóle - zarówno skład proszku, jak i propozycja przygotowania jest na tyle odległa od the real McCoy, że można sobie darować.

W oryginale danie nazywa się "Caesar salad", czyli sałatka Cezar, ale czasem spotyka się też formę "Caesar's salad", która osobiście bardziej mi się podoba (ale odmawiam spierania się z purystami na ten temat; jestem skłonny walczyć co najwyżej z fanami "sałatki cesarskiej"). Aby uniknąć ew. kłótni po polsku będę pisał jak w tytule. Autorstwo przepisu przypisuje się Cezarowi Cardiniemu, amerykańskiemu restauratorowi z pierwszej połowy XX wieku. Przepis przez lata podlegał (jak każdy) różnym modyfikacjom, ulepszeniom, remontom i uaktualnieniom, więc zamawiając sałatkę Cezar(a) w restauracji (za 20+ złotych, żeby było śmieszniej; albo ojro; albo puńców; skandal, panie kochany) z dużym prawdopodobieństwem dostaniemy jakiś produkt fantazji lokalnego szefa kuchni (albo którąś z bardziej rozpowszechnionych modyfikacji - np. z grillowanym kurakiem). Przepis podany poniżej jest po prostu sałatką Cezar(a) w mojej wersji, ale zaznaczę, co nie jest kanoniczne (literką "N").

Sałatka Cezar(a)
Daje dwie porcje
  • dwie główki sałaty rzymskiej mini lub dwa środki ze zwykłej sałaty rzymskiej
  • 1/3 szklanki oliwy z oliwek + trochę do spryskania grzanek
  • 2 ząbki czosnku
  • sól i pieprz do smaku
  • 2 Ł soku z cytryny
  • 1/2 ł sosu Worcestershire
  • 1 Ł kaparów (N)
  • 1 jajo
  • 1/4 szklanki startego parmezanu
  • 1 duża, biała bułka (N?)
  • 2 fileciki anchovies (N)
  1. Sałatę umyć, osuszyć i porwać na kawałki wielkości jednego kęsa. 
  2. Z bułki obkroić skórę i pokroić w kostkę ok. 3x3 cm.
  3. Rozgrzać piekarnik do 180 st. (150 st. na termoobiegu). Grzanki rozsypać na arkuszu papieru do pieczenia, spryskać oliwą i włożyć do piekarnika. Piec na złoto, przewrócić w połowie pieczenia.
  4. Czosnek posiekać lub przecisnąć przez praskę. Kapary i anchovies rozgnieść na miazgę. Zmieszać czosnek, kapary, anchovies, sos Worcestershire i sok cytryny w misce. 
  5. Jajko doprowadzić do temperatury pokojowej, a następnie zalać wrzątkiem, odczekać 60 sek. i zalać zimną wodą. 
  6. Jajko roztrzepać z mieszanką z pkt. 4. Ciągle mieszając wlać cienkim strumieniem oliwę. Dodać połowę parmezanu. 
  7. Resztę parmezanu dodać do sałaty. Tuż przed spożyciem zmieszać sałatę, grzanki i dressing. 
Uwagi do wykonania: 
ad. 2 Nie udało mi się ustalić, z czego zrobione są grzanki w oryginalnym przepisie. Ja robię z bułeczki, bo się wygodnie kupuje (nie muszę kupować specjalnie białego chleba, albo wielkiej bagietki). 
ad. 3 Specjalnie nie podaję czasu, bo po pierwsze, każdy piekarnik jest inny, po drugie, mam wielki talent do przypalania grzanek, więc staram się ich bacznie pilnować.
ad. 4 Przeciskanie anchovies przez praskę do czosnku nie ma przyszłości. Polecam raczej moździerz. 
ad. 5 Doprowadzić można przez odpowiednio wcześniejsze wyjęcie z lodówki, albo włożenie do miseczki z ciepłą (nie gorącą!) wodą. Takie leciutko ścięte jajko nazywa się "coddled egg" (nie ma polskiego odpowiednika). Do sałatki Cezar(a) jajko jest tylko leciutko ścięte (sok z cytryny i tak spowoduję koagulację białka), normalnie trzyma się je w stygnącym wrzątku ok. 10 minut. Można też nabyć angielski wynalazek - coddler, czyli porcelanową puszeczkę z metalową nakrętką i wbić jajko do środka (wrzuciwszy wcześniej masełko, sól, przyprawy, mmmm, mam ślinotok), a potem kilka minut trzymać w łaźni wodnej. Co mnie zdumiało, coddlery można dostać na aledrogo.
ad. 6 Miotełką, czy jak się to tam nazywa u Was. Takie metalowe cóś.
ad. 7. To jest wersja bentowa. Wersja niebentowa (restauracyjno-domowa) - utaśtać grzanki w 1/3 dressingu, dodać sałatę i resztę dressingu, wymieszać, posypać parmezanem. Podawać natychmiast ze schłodzonymi widelcami.

Wersja bentowa na załączonym obrazku: sałata, dressing i grzanki. Smacznego.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz