wtorek, 20 grudnia 2011

Oliwki marynowane z fenkułem (koprem włoskim)

Jestem trochę chory i trochę zajęty, więc co najmniej do świąt będzie treściwiej lub wcale. Dziś przepis absolutnie niejapoński, za to całkowicie hiszpański - pochodzi z książki "Tapas", którą nabyłem kiedyś w Lidlu. Przyznam się szczerze, że zdradziłem Hiszpanię, używając greckich oliwek olbrzymich. Chciałbym również ogłosić, że uważam włoskie oliwki za najlepsze na świecie, o czym kiedyś napiszę detalicznie (niestety, Kraina Uśmiechu jest zalana oliwkami hiszpańskimi).

O fenkule, tudzież koprze włoskim rozpisywać się nie będę. Podaję obie nazwy, bo już mi się zdarzyło parę razy, że podawałem jedną i rozmówca robił wielkie oczy, a po podaniu drugiej było "czemu nie mówiłeś od razu"*. Polecam za to artykuł Agnieszki Kręglickiej i powolne smażenie na sklarowanym maśle.

*Z kaki vel sharonem vel persymoną jest jeszcze fajniej. A najfajniej marakują vel passiflorą vel męczennicą.  W kerfurze na stoisku rybnym, prawdopodobnie w zależności od układu gwiazd, labraks nazywa się czasem barem hodowlanym, a moren, czy swojsko brzmiący okoń morski nie występuje.  

Przepis, jak to zwykle w przypadku tapas bywa, jest prościutki. 

Oliwki marynowane z fenkułem (koprem włoskim)
Daje dwie porcje
  • 200g oliwek (zielonych)
  • 75g fenkułu
  • 6 ziaren kolendry
  • ząbek czosnku
  • 1 Ł oliwy z oliwek
  • 1 Ł soku z cytryny
  • sól i pieprz do smaku
  1. Fenkuł pokroić w cienkie plasterki. Drobno posiekać nać fenkułu. Zmieszać w misce z osączonymi z zalewy oliwkami.
  2. Kolendrę zmiażdżyć w moździerzu. Zmieszać z drobno posiekanym czosnkiem, oliwą i sokiem z cytryny. Doprawić zalewę. 
  3. Zalać oliwki z fenkułem zalewą i marynować co najmniej 48h. 
Uwagi do wykonania:
ad. 2 Czonek oczywiście można barbarzyńsko przecisnąć przez praskę. Z solą ostrożnie, oliwki są słone same z siebie.
ad. 3 W książce tego nie piszą, ale ja marynuję w lodówce. 

Można trzymać w lodówce nawet kilka tygodni (ale u mnie raczej tyle nie wytrzymują, z powodu występujących w domu oliwkojadów i oliwkożerców pospolitych Oleapappocatus Vulgaris), ale zapominając o nich ryzykujemy spleśnienie. 

Tapas w bento - czemu nie wpadłem na to wcześniej?


2 komentarze:

  1. Super! Muszą byc pyszne, bardzo lubię wszystkie składniki!

    OdpowiedzUsuń
  2. muszę wypróbować, do oliwek dopiero ostatnio zaczęłam się przekonywać.
    Pozdrawiam i życzę zdrowia
    Monika
    www.bentopopolsku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń