O fenkule, tudzież koprze włoskim rozpisywać się nie będę. Podaję obie nazwy, bo już mi się zdarzyło parę razy, że podawałem jedną i rozmówca robił wielkie oczy, a po podaniu drugiej było "czemu nie mówiłeś od razu"*. Polecam za to artykuł Agnieszki Kręglickiej i powolne smażenie na sklarowanym maśle.
*Z kaki vel sharonem vel persymoną jest jeszcze fajniej. A najfajniej marakują vel passiflorą vel męczennicą. W kerfurze na stoisku rybnym, prawdopodobnie w zależności od układu gwiazd, labraks nazywa się czasem barem hodowlanym, a moren, czy swojsko brzmiący okoń morski nie występuje.
Przepis, jak to zwykle w przypadku tapas bywa, jest prościutki.
Oliwki marynowane z fenkułem (koprem włoskim)
Daje dwie porcje
- 200g oliwek (zielonych)
- 75g fenkułu
- 6 ziaren kolendry
- ząbek czosnku
- 1 Ł oliwy z oliwek
- 1 Ł soku z cytryny
- sól i pieprz do smaku
- Fenkuł pokroić w cienkie plasterki. Drobno posiekać nać fenkułu. Zmieszać w misce z osączonymi z zalewy oliwkami.
- Kolendrę zmiażdżyć w moździerzu. Zmieszać z drobno posiekanym czosnkiem, oliwą i sokiem z cytryny. Doprawić zalewę.
- Zalać oliwki z fenkułem zalewą i marynować co najmniej 48h.
Uwagi do wykonania:
ad. 2 Czonek oczywiście można barbarzyńsko przecisnąć przez praskę. Z solą ostrożnie, oliwki są słone same z siebie.
ad. 3 W książce tego nie piszą, ale ja marynuję w lodówce.
ad. 2 Czonek oczywiście można barbarzyńsko przecisnąć przez praskę. Z solą ostrożnie, oliwki są słone same z siebie.
ad. 3 W książce tego nie piszą, ale ja marynuję w lodówce.
Można trzymać w lodówce nawet kilka tygodni (ale u mnie raczej tyle nie wytrzymują, z powodu występujących w domu oliwkojadów i oliwkożerców pospolitych Oleapappocatus Vulgaris), ale zapominając o nich ryzykujemy spleśnienie.
Tapas w bento - czemu nie wpadłem na to wcześniej?
Super! Muszą byc pyszne, bardzo lubię wszystkie składniki!
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować, do oliwek dopiero ostatnio zaczęłam się przekonywać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę zdrowia
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com