- bierzemy obrane jajo na twardo (lub kilka - łatwiej zrobić);
- w rondelku podgrzewamy sos sojowy (łyżka na jajo, na małym ogniu);
- gdy sos zawrze wrzucamy jaja i obtaczamy, aż cały sos odparuje.
Koniec. Przepis jak zwykle pochodzi z Just Bento. Jaja po zrobieniu mają przyjemny orzechowy* kolor (tylko z wierzchu - w środku są nieodróżnialne od "zwykłych" jaj na twardo):
Przypominają nieco jaja wielkanocne barwione cebulą, tyle, że bez skorupki. Widać wszystkie niedoskonałości obierania, każde uszkodzenie białka, więc jeśli oczekujemy czegoś dekoracyjnego, musimy być ostrożni. Niestety, po nocy w pudełku, kolor jest jakby mniej atrakcyjny (zdechły jakiś). Smak pozostaje - słony na początku, jajeczny w środku, nieco słodkawy (nolens volens sos trochę karmelizuje).
*Mam lekki daltonizm, nie odróżniam odcieni brązu, zieleni, mam kłopoty z fioletem i takie tam. Uprzejmie proszę o powstrzymanie się od poprawiania mnie w kwestiach kolorystycznych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz