Marchewka w soku pomarańczowym
Daje dwie porcje
- 2-3 marchewki (grubsze końce)
- sok pomarańczowy (może być z kartonu)
- 1/4 ł soli
- papryczka chili (suszona w całości)
- 1 Ł sosu sojowego
- 1/2 Ł syropu klonowego
- Marchewki obrać i pokroić w plastry ok. 1 cm grubości. Wrzucić do rondelka wraz z papryczką chili i przykryć sokiem pomarańczowym.
- Doprowadzić do wrzenia i gotować ok. 10 min, aż marchew będzie ugotowana, ale wciąż prężna i chrupiąca. Można podlać lekko wodą, jeśli prawie cały płyn wyparował.
- Wyjąć papryczkę, dodać sos sojowy i syrop klonowy. Gotować do odparowania prawie całego płynu.
Przepis pochodzi ze strony Just Bento. Po ostudzeniu zapakowałem marchewki do plastikowego pudełka i wpakowałem do lodówki. Wytrzymują spokojnie 3-4 dni.
Uwagi do wykonania:
ad. 1 Marchewkę można pociąć jakimś nożem do dekoracji, jeśli się ma i się chce. Japońskie mamusie robią z bento małe dzieła sztuki, ja jestem na to za leniwy i nie mam zapędów artystycznych. Szczytem moich osiągnięć jest wpakowanie Robaczkowi jajka w kształcie serduszka na Walentynki.
ad. 2 Uprasza się o nierozgotowywanie marchewki.
ad. 3 Trzeba to robić na dużym ogniu i pilnować, żeby się nie przypaliło. Pomaga mieszanie.
Kurczak teriyaki
Daje dwie porcje
- ok. 300 g filetów z ud kurczaka
- ok. 1/3 szklanki gotowego sosu teriyaki
- olej do smażenia (używam ryżowego, z orzeszków ziemnych lub z pestek winogron)
- Usunąć nadmiar tłuszczu z mięsa, pokroić na jednokęsowe kawałki. Zalać w misce sosem teriyaki (powinno go być tyle, żeby prawie przykrywał mięso)
- Marynować w lodówce do wchłonięcia prawie całego sosu (zostawiam zwykle na noc).
- Rozgrzać patelnię, dodać olej, poczekać, aż się rozgrzeje, dodać kurczaka. Smażyć ok. 2-3 minuty, aż mięso będzie gotowe i lekko skarmelizowane na wierzchu.
- Odsączyć na papierowych ręcznikach.
Przepis jest znikąd i zewsząd. Ja wiem, że tare (marynatę) można zrobić samemu w prosty sposób, ale mam zachomikowaną jedną czy dwie butelki gotowego sosu z czasów, gdy jeszcze nie wiedziałem.
Uwagi do wykonania:
ad. 1 Filety z ud czasami można, a czasami nie można dostać w smarketach. Jeśli akurat nie ma, kupuję całego kuraka, z którego mam dwie pałki, dwa uda, dwie piersi i resztki na bulion. Rozbiór kurczaka jest prosty jak sznurek w kieszeni, filetowanie też, filety nieźle się mrożą (czytaj: nie smakują jak papier po rozmrożeniu).
Wielkość kawałków zależy od pojemności jamy chłonąco-trawiącej jedzącego. Moje mają ok. 3x3 cm przed usmażeniem.
ad. 3 Rozgrzany olej po przechyleniu patelni robi takie charakterystyczne zacieki. Mięso wrzucone na rozgrzany olej skwierczy radośnie. Wrzucenie mięsa na zimny olej/patelnię spowoduje, że będzie tłuste i obleśne.
W Polsce mamy uroczą tradycję przerabiania kurczaka (oraz ryb i jeszcze kilku innych rzeczy) na wióry. Ludzie są do tego tak przyzwyczajeni, że kiedy podać im WŁAŚCIWIE przygotowanego kuraka twierdzą, że jest surowy. Narodzie! Kurczak jest surowy, kiedy jest różowy w środku, albo kiedy po nacięciu wypływający płyn nie jest czysty. Nie trzeba go wcale piec/smażyć aż do totalnego wysuszenia. Czas podany w przepisie jest wzięty z sufitu, bo zależy od (przede wszystkim) grubości kawałków.
Całość wygląda tak:
Całość wygląda tak:
Czy piersi z kurczaka też się nadadzą?
OdpowiedzUsuńOczywiście, ale obróbka termiczna piersi jest trudniejsza (trzeba złapać moment między już ugotowane, a jeszcze nie suche - piersi są niewdzięczne pod tym względem). Z resztą w Japonii można zjeść prawie-wszystko-teriyaki, więc prawie wszystko się nadaje :)
OdpowiedzUsuń